Trybunał Konstytucyjny w sprawie członkostwa w spółdzielniach

fot. sqback/bigstockphoto.com
Członkiem spółdzielni mieszkaniowej może być tylko ta osoba, która ma prawa do podlegającego jej lokalu mieszkalnego. Tak zadecydował Trybunał Konstytucyjny, który miał wydać decyzję w sprawie tzw. członków oczekujących.
Trybunał Konstytucyjny nie miał większych wątpliwości, co do tego, że członkiem spółdzielni mieszkaniowej może być wyłącznie taka osoba, która posiada również prawa do lokalu mieszkalnego podlegającego tejże spółdzielni. Niemniej jednak sędziowie stwierdzili, że niektóre kwestie znajdujące się w przepisach o spółdzielniach mieszkaniowych powinny zostać doprecyzowane.
TK jasno ustalił, że Sejm powinien dopracować część przepisów znajdujących się w dokumencie określającym zasady działania spółdzielni mieszkaniowych. Najważniejszą zmianą ma być rozszerzenie prawa do informacji dla właścicieli mieszkań spółdzielczych, którzy jednak nie są członkami tych jednostek. Uznał, że powinni oni mieć możliwość wglądu do dokumentów dotyczących zarządzania nieruchomością, w której mieszkają.
Obecne przepisy zostały uznane za krzywdzące dla takich osób, ponieważ nie mogą się one dowiedzieć, w jaki sposób dysponuje się pieniędzmi pozyskiwanymi z płaconego przez nie czynszu. Nie mają również żadnego wpływu na remonty wykonywane w obrębie budynku ani na zmiany wysokości jakichkolwiek opłat. Jednocześnie muszą ponosić koszty związane nie tylko z utrzymaniem ich mieszkania, ale też z działalnością samej spółdzielni, z którą nie są związani. Poza tym TK uznał, że niezgodny z Konstytucją RP jest zapis odmawiający prawa do środków zebranych na funduszu remontowym tym, którzy są członkami spółdzielni, lecz decydują się na wystąpienie z niej, bądź też na założenie odrębnej wspólnoty mieszkaniowej.
Wniosek o rozpatrzenie zgodności ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z Konstytucją RP został złożony przez 60 posłów, którym przewodziła Lidia Staroń, członkini Platformy Obywatelskiej. Reprezentantem Sejmu był natomiast Ryszard Kalisz, który od początku twierdził, że wszystkie zapisy znajdujące się w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych oraz w Prawie spółdzielczym są zgodne z Ustawą zasadniczą. Według posła, taki też powinien być wyrok TK. Kalisz był też gotowy przystać na częściowe umorzenie postępowania.