Prawo łaski dzieli polskich prawników

Sprawa ułaskawienia posła Mariusza Kamińskiego przez Andrzeja Dudę odbiła się szerokim echem we wszystkich mediach. Prawnicy do dziś próbują określić, czy prezydent miał prawo do podjęcia takiej decyzji. Niektórzy twierdzą, że nie.

Choć do ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i pozostałych członków kierownictwa CBA przez prezydenta Andrzeja Dudę doszło już ponad 2 tygodnie temu, to jednak prawnicy nadal nie potrafią jednoznacznie określić, czy była to decyzja zgodna z obowiązującym prawem.

Przypomnijmy, że Mariusz Kamiński to polityk Prawa i Sprawiedliwości, poseł na Sejm pięciu kadencji i były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który w 2009 r. oskarżony został o popełnienie przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów w związku z aferą korupcyjną. Sprawa ciągnęła się przez kilka kolejnych lat. W marcu 2015 r. Kamiński został skazany na 3 lata pozbawienia wolności, jednak wyrok nie był prawomocny. Zanim doszło do uprawomocnienia, 16 listopada br. prezydent zdecydował się na zastosowanie prawa łaski wobec partyjnego kolegi.

Prawo łaski to przywilej prezydenta, który w ten sposób może ochronić przed odpowiedzialnością karną tych, których wyroki z jakiegoś powodu nie były sprawiedliwe lub wiązały się z licznymi kontrowersjami. Jest to jednak prawo, które powinno być stosowane w szczególnych sytuacjach i skorzystanie z niego w celu ratowania partyjnego kolegi budzi oburzenie. Jest ono tym większe, że sprawa powraca na wokandę już od kilku lat, a 3 lata pozbawienia wolności nie wydają się tak poważną kwestią, by stosować prawo łaski.

Część prawników oburzona jest decyzją Andrzeja Dudy. Podkreślają, że to ingerencja w działalność wymiaru sprawiedliwości, do której nigdy nie powinno dojść w demokratycznym kraju, a prezydent zachował się tak, jakby chciał sprawować obowiązki należące do niezawisłych sądów. Poza tym zaskakujący jest fakt, że Andrzej Duda ogłosił umorzenie postępowania, co nawet według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka jest niezgodne z normami.

Są też tacy, którzy potwierdzają, że decyzja prezydenta jest zgodna z prawem, jednak zwracają uwagę na fakt, iż nie jest ona zgodna z obyczajami, wedle których prezydent interweniuje w sprawach zdecydowanie wyższej rangi i nie decyduje o umarzaniu spraw, które nie zostały jeszcze zakończone prawomocnym wyrokiem. Wiąże się to bowiem z przerwaniem postępowania karnego przez sędziów, którzy tym samym stają się podatni na wpływy polityczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.