157 mln zł wydanych bez przetargu. Gdański sąd złamał prawo
Urząd Zamówień Publicznych przeprowadził wnikliwą kontrolę, która wykazała, że sąd w Gdańsku, który wydał 157 mln złotych na zakup kompleksu nowych budynków bez organizacji przetargu, złamał prawo. Gdański sąd okręgowy przez pewien czas wynajmował lokale mieszczące się w kompleksie budynków nazywanych Centrum Sprawiedliwości. Niemniej jednak, przed dwoma laty stwierdzono, że lepszym rozwiązaniem będzie wejście w posiadanie tych nieruchomości. Z tego też powodu sąd okręgowy zadecydował, że za kwotę 157 mln złotych odkupi kompleks od wcześniejszego właściciela będącego jednym z pomorskich przedsiębiorców.
Nabywając budynki tworzące Centrum Sprawiedliwości, nie zorganizowano przetargu, ponieważ sąd powołał się na jeden z artykułów ustawy o prawie zamówień publicznych, który mówi, że prawo tychże zamówień nie obowiązuje w przypadku zakupu nieruchomości. W czym więc tkwi problem? W fakcie, że budynków nie odkupiono w ich pierwotnym stanie. Okazało się, że administracja sądu przekazała bardzo szczegółowe informacje na temat tego, jak mają wyglądać budynki i już podczas budowy dbano o to, by były one dostosowane do potrzeb pracowników jednostki. Zgodnie z prawem, sąd powinien zorganizować przetarg i według zasad prawa zamówień publicznych, wybrać wykonawcę projektu.
Poza tym, że wspomniany już przedsiębiorca będący właścicielem budował kompleks przez kilka lat, mogąc dostosowywać poszczególne nieruchomości do próśb sądu okręgowego, to dodatkowo, zadbał o ich odpowiednie wyposażenie. Ta kwestia również zwróciła uwagę Urzędu Zamówień Publicznych, ponieważ wyposażenie budynków nie jest elementem zakupu nieruchomości, więc powinno być traktowane zupełnie inaczej. W związku z tym, już na tym etapie dochodziło do łamania prawa.
Choć już od dawna podejrzewano, że Centrum Sprawiedliwości mogło powstać specjalnie z myślą o sądzie okręgowym, to jednak dopiero niedawno udało się znaleźć dowody, które to potwierdzają. Okazało się, że po tym, jak w 2009 r. sąd zaczął wynajmować 2 budynki, ich właściciel kontynuował prace budowlane związane z powstaniem kolejnych części. Czuwał nad nimi nie tylko on, ale też sąd okręgowy, który dokładnie tłumaczył, jakiego projektu oczekuje, by móc go później odkupić. Na razie stwierdzono dopiero szereg nieścisłości. W dalszej kolejności sprawą zajmie się CBA.