Powrót prohibicji

projekt ustawy

JanPietruszka/bigstockphoto.com

Wiele osób być może zadaje sobie teraz pytanie, czy grozi nam wprowadzenie prohibicji. Posłowie zaproponowali bowiem projekt ustawy, która ma ograniczyć sprzedaż alkoholu. Co ciekawe, złożone zostały dwa projekty – jeden autorstwa przedstawicieli PiS-u, a drugi PO. Mają one na celu propagowanie życia w trzeźwości i ograniczenie negatywnych skutków tej używki.

Czego miałaby dotyczyć ta ustawa? Jej główne założenia to wprowadzenie tzw. nocnej prohibicji, czyli zakazu sprzedaży alkoholu między 22 a 6 rano. Podobne zakazy obowiązują obecnie m. in. w Wielkiej Brytanii (2-6 rano) i w Finlandii (21-6). W 2011 r. wprowadzono prohibicję między godziną 21 a 6 (zakaz obejmował Stare Miasto), ale rozporządzenie cofnięto już po miesiącu z powodu protestów mieszkańców.

Pomysłodawcy projektów uzasadniają potrzebę wprowadzenia zakazu tym, że nadmierne spożywanie alkoholu szczególnie w nocy stanowi zagrożenie spokoju i bezpieczeństwa. Rośnie m.in. liczba przestępstw popełnianych przez osoby będące pod wpływem alkoholu (szczególnie wypadków komunikacyjnych, napaści i kradzieży), ale są również inne zagrożenia, jak np. nadmierny hałas czy śmieci.

Projekt PiS-u zakłada też ograniczenie liczby punktów, w których można będzie zakupić alkohol. Ustawa ma dać nowe narzędzia samorządom do regulowania tej kwestii, czyli to oni będą ustalać, ile sklepów będzie mogło sprzedawać alkohol i ile z nich będzie czynnych całą dobę. Posłowie twierdzą, że ich ustawa nie ma na celu ograniczanie osób, które sprzedają i spożywają alkohol, ale jedynie respektowanie praw i interesów mieszkańców. Jeden z pomysłodawców – Szymon Szynkowski – mówi, że celem ustawy jest zaprowadzenie porządku, szczególnie w centrach dużych miast i popularnych kurortach turystycznych. To samorządy mają decydować, jakie limity będą obowiązywać w danych godzinach, dniach czy miejscach; dostaną w tej kwestii dużą wolność. Autorzy projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości wierzą, że samorządy będą stanowić głos obywateli i staną się wyrazicielami ich woli.

Chociaż projekt jest w fazie wstępnych ustaleń, już budzi duże kontrowersje. Jego przeciwnicy twierdzą, że ogranicza on swobody obywatelskie i wolność wyboru. Ustawa niewątpliwie uderzy w handlowców. Na pewno ucierpią na niej producenci alkoholu, a także sami sprzedawcy i właściciele sklepów. Specjaliści dokonują jednak kalkulacji, w których wskazują, że 1 zł zysku dla Skarbu Państwa uzyskany z podatku akcyzowego oznacza 4 zł straty w innych obszarach m. in. w Narodowym Funduszu Zdrowia. Jeśli doliczyć dodatkowe koszta, np. zapewnienie bezpieczeństwa, suma ta okazuje się znacznie wyższa.

Projekt nowelizacji podlega obecnie konsultacjom wewnątrzklubowym. Następnie rozpatrzy go Parlamentarny Zespół ds. Miast Polskich. Jego autorzy mają nadzieję, że ustawę uda się przegłosować jak najszybciej i jeśli to możliwe – wprowadzić jej ustalenia już na wakacje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.