Czy kserowanie książek jest legalne?

Kserowanie książek zgodne z prawem

Na wielu publikacjach książkowych, szczególnie na tytułach akademickich, widnieje ostrzeżenie o zakazie ich kopiowania pod groźbą konsekwencji prawnych. Czy jest to zapis uzasadniony, czy jest jedynie próbą przestraszenia stosowaną przez wydawców i autorów, aby czytelnicy zamiast kopiowania kupowali książki na własność?

Odpowiedź na to pytanie znaleźć można w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jej artykuł 23.1 stanowi, że „bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu, w zakresie własnego użytku osobistego (…)”. Punkt kolejny natomiast rozszerza zakres własnego użytku osobistego jako „korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego”.

Analizując powyższy przepis bez wątpienia należy stwierdzić, że wydana książka jest „utworem rozpowszechnionym”, natomiast nieodpłatne korzystanie na użytek osobisty obejmuje zakres czynności niemających wymiaru komercyjnego, tj. działania nienastawione na chęć osiągnięcia zysku. Jako krąg osób pozostających w związku osobistym wskazać można przede wszystkim osoby spokrewnione, ale także partnerów życiowych, współlokatorów, przyjaciół i znajomych.
Ani w przywołanym paragrafie, ani też w żadnym innym przepisie nie znajdujemy natomiast informacji, czy też nakazu co do kopiowania jedynie wybranej ilości stron czy fragmentów książek. Nie ma więc podstaw, aby wnioskować, iż istnieje zakaz kopiowania książek w całości. Podobnie brak jest wytycznych co do ilości kopii, które można wykonać, o ile mieszczą się one w zakresie użytku osobistego.

Analogicznie należy traktować kopiowanie książek wypożyczanych z biblioteki. Artykuł 28 w/w ustawy wskazuje, że „biblioteki mogą udostępniać nieodpłatnie, w zakresie swoich zadań statutowych, egzemplarze utworów rozpowszechnionych”. W nawiązaniu do treści artykułu 23 nie ma więc przeszkód, by powielać utwory rozpowszechnione, udostępnione przez bibliotekę i znajdujące się w jej zasobach. Nie ma przy tym znaczenia, czy z utworu korzystamy na miejscu, czy też wypożyczamy książkę do domu. Jedyne przeciwwskazania, jakie mogą się w tym zakresie pojawić, nie wynikają z przepisów prawa, ale z wewnętrznych regulaminów bibliotek, które jednak godzą w prawo czytelników do korzystania z utworów, w tym także do ich kopiowania na własny użytek.

Ostatnią kwestią problematyczną jest sposób powielania, a mianowicie czy kopiowanie na własny użytek oznacza jednocześnie, że musi być dokonywane osobiście? Wątpliwości te rozwiewa artykuł 20 przywołanej ustawy, który narzuca na właścicieli punktów i urządzeń reprograficznych, prowadzących działalności gospodarczą w zakresie zwielokrotniania dla własnego użytku osób trzecich, obowiązek uiszczania, za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, opłat w wysokości do 3% wpływów z tego tytułu na rzecz twórców oraz wydawców, o ile zwielokrotnienie nie odbywa się na podstawie umowy z uprawnionym. Opłaty te przypadają twórcom oraz wydawcom w częściach równych.

Popularne wśród studentów kopiowanie książek, opracowań czy innych pozycji, jest więc całkowicie legalne o ile odbywa się na własny użytek, lub użytek osób pozostających z kopiującym w bliskich stosunkach, i nie ma charakteru komercyjnego. Ostrzeżenia znajdujące się na niektórych publikacjach mają jedynie na celu przestraszenie nieświadomych czytelników, a w efekcie, kupowanie przez nich większej ilości wydawanych egzemplarzy.

Jeden komentarz

  1. Kikk pisze:

    Dziękuję

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.