Funkcja asesora sądowego nie dla radców prawnych, adwokatów ani notariuszy

Judge sitting at table during court hearings on room background

Jeden z mających wejść w życie projektów prezydenckich zakłada przywrócenie instytucji asesora sądowego. Wiadomo już, kto będzie mógł pełnić tę funkcję. Przypomnijmy, że asesorem sądowym jest kandydat do uzyskania tytułu pełnoprawnego sędziego, który jednak przez kilka lat po zakończeniu studiów prawniczych przechodzi okres próbny, będąc pomocnikiem sędziego głównego. W wielu przypadkach obowiązki asesora prawie niczym nie odbiegały od tych pełnionych przez sędziego głównego. Urząd asesora został oficjalnie zniesiony w 2009 r., jednak zgodnie z nowym projektem, ma się znów pojawić w polskich sądach.

Projekt prezydencki nie tylko ustala przywrócenie instytucji asesora, ale również określa, kto będzie mógł nim zostać, a kto nie. Pewnym jest, że o taką funkcję nie będą mogli starać się przedstawiciele tzw. wolnych zawodów prawniczych. Do takiej grupy zaliczają się m.in. radcy prawni oraz notariusze. Również adwokaci nie będą mieli szansy zostania sędziami. Pojawiły się także złe informacje dla tych osób, które na swoim koncie posiadają ukończoną aplikację korporacyjną albo sądową, ale na starych zasadach, czyli przed powstaniem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Wielu prawników już twierdzi, że zasady ubiegania się o fotel asesora sądowego są niekonstytucyjne, ponieważ naruszają zasadę równości. Według części specjalistów, są one rażącą dyskryminacją tym bardziej, że przedstawiciele wspomnianych wolnych zawodów prawniczych mają odpowiednie przygotowanie merytoryczne, by z powodzeniem objąć tego typu stanowisko, a dodatkowo, ich zainteresowanie rolą asesorów zawsze było dość spore. Nie widać zatem żadnych większych przesłanek do tego, by wykluczać ich z grona mogących starać się o ten urząd.

Poza tym, aktywni zawodowo prawnicy zauważają, że reprezentanci zawodów takich, jak radca prawny, notariusz czy adwokat mogliby stanowić cenne wsparcie dla głównego sędziego, co przyniosłoby same korzyści całemu wymiarowi sprawiedliwości. Dodają też, że obecnie na rynku pracy zbyt wielu jest prawników bez pracy, dlatego jeśli prowadzi się deregulację zawodów, by minimalizować bezrobocie i ułatwiać dostęp do wielu profesji, to wprowadzenie ograniczeń dla asesorów, o których mowa w projekcie prezydenckim jest zupełnie nielogiczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.