Nielegalne oprogramowanie to kradzież
Każda firma chciałaby utrzymywać się jak najniższym kosztem, a uzyskiwać jak największe dochody. Dlatego też przedsiębiorcy starają się zaoszczędzać na czym się da, np. na zakupie legalnego oprogramowania. Należy jednak pamiętać, że jeśli dana osoba prywatna czy firma nabędzie pirackie oprogramowanie, może w każdej chwili ponieść konsekwencje karne i finansowe za naruszenie praw autorskich.
Jak wynika z badań przeprowadzonych pod koniec 2013 roku ponad połowa zainstalowanego na komputerach w naszym kraju oprogramowania jest nielegalna. Piractwo komputerowe jest plagą nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Zakup systemu operacyjnego to wydatek kilkuset złotych. Ceny te niewiele różnią się od tych naliczanych w przypadku komercyjnych pakietów biurowych. Oprogramowanie do edycji grafiki czy wideo to koszt nawet paru tysięcy złotych. Te wysokie stawki stanowią mocny argument dla zwolenników pirackiego oprogramowania. Jednak producenci aplikacji starają się zabezpieczyć swoje utwory na różne sposoby. Podstawą tej ochrony jest prawo, za którego łamanie grożą często poważne kary.
Nielegalne oprogramowanie, czyli kopia legalnego i płatnego oprogramowania jest łatwe do zidentyfikowania. Tego rodzaju oprogramowanie nie posiada dołączonej dokumentacji i instrukcji obsługi, ma znacznie niższą cenę od tej rynkowej, numer seryjny produktu nadrukowany jest na okładce albo plastikowym opakowaniu nośnika lub też na dysku CD, a na jednym CD znajdziemy kilka aplikacji. Wszystkie programy komputerowe korzystają z ostrzejszego prawa autorskiego niż inne tego typu utwory. Przepisy dotyczące oprogramowania komputerowego zawarte są w art. 74-772 z ustawy o prawie autorskim oraz prawach pokrewnych. Ujęte są tam konsekwencje wynikające z łamania prawa autorskiego, czyli korzystania z nielegalnych oprogramowań na użytek własny bądź firmy.
Jeśli osoba fizyczna posiada kopię legalnego oprogramowania, która została wykonana przez kogoś innego niż autoryzowany dystrybutor, to grozi jej:
- grzywna,
- ograniczenie wolności,
- pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat,
- zarekwirowanie narzędzi przestępstwa (np. płyt, serwerów, komputerów),
- zapłata kwoty zadośćuczynienia (w przypadku niezawinionego piractwa kwota ta opiewa na podwójną wartość wynagrodzenia za dany legalny produkt, w przypadku świadomego korzystania z nielegalnego oprogramowania– potrójnej wartości wynagrodzenia)
W przypadku tej ostatniej nałożonej kary producent programu komputerowego może domagać się wpłaty na Fundusz Promocji Twórczości. Wyznaczona suma nie może być niższa niż dwukrotna wysokość wykazanych korzyści odniesionych przez danego przedsiębiorcę z dokonania naruszenia praw autorskich. Za korzystanie z nielegalnego oprogramowania można zatem zapłacić dwukrotnie więcej od pierwotnej oszczędności z zakupu pirackiego oprogramowania komputerowego.
Osoby fizyczne chcące działać w ten niezgodny z prawem sposób muszą także pamiętać o innej niż prawna, etyczna czy finansowa stracie. Nabywcy oraz użytkownicy prywatni bądź korporacyjni narażają się ponadto na utratę reputacji, wiążącej się z brakiem gwarancji pozwalającej chronić ich inwestycję. Dziś podwalinami biznesu są: stabilność finansowa i wiarygodność. Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie tylko źle świadczy o przedsiębiorcy, lecz może także spowodować, iż narazi się on na szkody w postaci przejęcia danych przez hakerów. Obie sytuacje oznaczają dla firmy spore straty finansowe.
Kolejnym zagrożeniem jest zwiększone ryzyko kupna nieprawidłowo działającego oprogramowania i wystawianie się na ryzyko niszczących działań wirusów, które mogą uszkodzić pliki z istotnymi dla firmy dokumentami. Autorzy legalnego oprogramowania zapewniają swoim użytkownikom pełne wsparcie w postaci łatania dziur w zabezpieczeniach, którymi mogą przedostawać się hakerzy i wirusy. Nabywając piracką aplikację, zostajemy bezbronni. Ponadto groźne wirusy mogą kryć się już w samym pobranym nielegalnie programie. Piractwo komputerowe bardzo często wiąże się zatem z ryzykiem zainfekowania dysku twardego.
Pamiętajmy, że oprogramowanie komputerowe to wytwór czyjejś pracy i podlega on takim samym prawom jak inne utwory. Wgrywając na dany komputer nielegalne oprogramowanie, popełniamy przestępstwo z tytułu kradzieży, za co grożą poważne konsekwencje, szczególnie w przypadku firm. Jak mówi przysłowie – „chytry traci dwa razy” i to samo może spotkać każdą osobę fizyczną, która kupi pirackie oprogramowanie. Proceder ten wiąże się z szeregiem niebezpieczeństw, przez które można szybko stracić większe kwoty, niż się wcześniej zaoszczędziło.
Z karami jest jeszcze motyw, że poszkodowana firma może zażyczyć sobie że należy się jej procent od obrotu jaki wygenerowała firma
kilka zestawień kar: itauditor.pl/kara-za-uzywanie-nielegalnego-oprogramowania-w-firmie
Teraz systemów już tak nie kroją jaki kiedyś, bo praktycznie każdy sprzęt ma system, ale reszta softu to już bez skrupułów 😀
Mimo tego, tendencja jest spadkowa, kiedyś było to 70 % teraz lekko ponad 50% to piraty, albo lepiej się maskujemy 😉