Po wyborach do sądów skierowano 1,5 tys. protestów wyborczych
Afera związana z przedłużającym się liczeniem głosów po wyborach samorządowych już ucichła, ale problemy Państwowej Komisji Wyborczej jeszcze się nie skończyły.
Do sądów trafiło niemal 1,5 tysiąca protestów wyborczych! Do sądów okręgowych znajdujących się na terenie całego kraju wpłynęło niemal 1,5 tysiąca protestów wyborczych związanych z nieprawidłowościami, jakich dopatrzono się w związku z odbywającymi się w listopadzie wyborami samorządowymi. Okazuje się, że liczba skarg jest trzykrotnie wyższa niż podczas wyborów przed czterema laty, gdy protestów było 470.
Skargi po I turze wyborów można było składać do poniedziałku 1 grudnia, jednak pisma tego typu napływały do sądów jeszcze we wtorek. Zgodnie z prawem, termin złożenia dokumentu mija po 14 dniach od wyborów. Na rozpatrzenie protestów sąd ma 30 dni od tego momentu. Orzekaniem w tych sprawach zajmuje się skład sędziowski w postaci 3 sędziów, a także komisarza wyborczego oraz przewodniczących poszczególnych komisji wyborczych i ich zastępców.
W samej tylko Warszawie do sądów trafiły 223 protesty, przy czym 184 z nich dotarło do Sądu Okręgowego w stolicy, kolejnych 39 do sądu na warszawskiej Pradze. 36 protestów odnotowano w Płocku, 21 w Ostrołęce i 17 w Radomiu. Skargi najczęściej dotyczyły uzupełnienia braków i wyjaśnienia pewnych nieścisłości, choć nie brakowało również protestów przeciwko zastosowaniu kart do głosowania zamiast wygodniejszych w wypełnieniu broszur. W Warszawie skargę złożył również pełnomocnik partii SLD, który także zgłosił sprzeciw wobec formy karty, która mogła wprowadzać w błąd i tym samym przekładać się na sporą liczbę nieważnych głosów. Dużo skarg trafiło również do Sadu Okręgowego w Kielcach, gdzie odebrano ich 129. Jeśli chodzi o partie, to w tym regionie swój sprzeciw zgłosił Kongres Nowej Prawicy.
W Małopolsce w sądach pojawiło się 98 pism. W dużej mierze skargi dotyczyły tam nieważnych głosów. W Wielkopolsce do sądów trafiło ich 60, a na Pomorzu były to 52 skargi. Dalsze dane wskazują, że w woj. zachodnio-pomorskim takich dokumentów było 92, a w kujawsko-pomorskim odnotowano ich 61. Na Lubelszczyźnie doliczono się 76 protestów, w woj. łódzkim było ich 97, a na Warmii i Mazurach 44. Na Podlasiu ich liczba sięgnęła 53, a na Podkarpaciu – 80. Na Śląsku było to ponad 90 skarg, a na Dolnym Śląsku przeszło 80. W woj. lubuskim pojawiły się 43 protesty, a na Opolszczyźnie było ich najmniej, bo tylko 29.