Ruszyła druga transza deregulacji zawodów w Polsce

Deregulacja zawodów

Uwalnianie zawodów w Polsce nadal trwa. 11 grudnia 2014 r. w życie weszła ustawa deregulacyjna, dzięki której prościej będzie pozyskać uprawnienia do wykonywania kolejnych profesji, m.in. dyżurnego stacji metra i zwrotniczego.

W czwartek 11 grudnia w życie weszła kolejna transza ustawy deregulacyjnej, na mocy której ułatwiany jest dostęp do różnego typu zawodów. W II turze uwolnionych profesji najwięcej jest zawodów typowo kolejowych. Od teraz zdecydowanie łatwiej będzie zdobyć uprawnienia pozwalające na pracę w charakterze dyżurnego ruchu oraz dyżurnego stacji metra, jak również zwrotniczego i mostowniczego.

Kolejnymi zawodami, do których dostęp będzie prostszy są profesje takie, jak dróżnik obchodowy, dyspozytor ruchu metra i manewrowy metra. Mniej wymagań będzie także stawianych tym osobom, które pragną zdobyć kompetencje w zakresie montażu urządzeń sterowania ruchem pociągów metra i montażu zdalnego sterowania. Ograniczone będą również wymogi w przypadku pozyskiwania uprawnień do kontroli dyspozytorskiej metra. W grupie uwolnionych profesji pojawił się także prowadzący pociąg metra oraz prowadzący jego pojazdy pomocnicze.

Przedstawicielstwo Ministerstwa Sprawiedliwości przypomniało, że do tej pory deregulacji uległo 147 profesji. 51 zawodów uwolniono na mocy ustawy z dnia 13 czerwca ubiegłego roku, a dostęp do następnych 96 został uproszczony zgodnie z zapisami zawartymi w dokumencie z dnia 9 maja tego roku. To jednak jeszcze nie koniec, bo w Sejmie już teraz trwają prace nad kolejną ustawą, która miałaby uprościć dostęp do 101 zawodów. Będą to m.in. zawody górnicze i geologiczne, ale planowane jest także uproszczenie zasad zdobywania kompetencji niezbędnych w zawodzie maklera giełd towarowych czy rzecznika patentowego.

A w jakim celu ułatwia się dostęp do coraz liczniejszej grupy zawodów? Chodzi głównie o zwiększenie konkurencyjności w branży. To natomiast miałoby przełożyć się na podwyższenie poziomu wykonywanej pracy, ale również na obniżkę cen w niektórych kategoriach usługowych. Zakłada się, że wykwalifikowani pracownicy będą walczyli o dane stanowisko, a to będzie motywowało ich do zwiększenia jakości i dostosowywaniu się do oczekiwań otoczenia. Przy okazji politycy liczą na to, że deregulacja zawodów pozwoli tworzyć nowe miejsca pracy przekładając się na spadek bezrobocia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.