Domniemanie doręczenia

TeroVesalainen/bigstockphoto.com

Pisma sądowe są często doręczane pocztą. Zdarza się, że adresaci ich nie odbierają – czy to wskutek sytuacji losowych (np. pobytu poza miejscem zamieszkania), czy to celowo (w przekonaniu, że unikną konsekwencji). Jednak nieodebranie przesyłki również ma skutki prawne, co do czego wiele osób nie ma świadomości.

Tryb doręczeń w postępowaniu cywilnym oraz skutki nieodebrania przesyłek zostały uregulowane w rozdziale 2 ustawy z dnia 17.11.1964 r. Kodeks Postępowania Cywilnego (Dz.U. 2014, poz. 101 z późn. zm.). Przesyłki sądowe mogą być doręczane przez uprawnione osoby i instytucje – sądową służbę doręczeniową, komornika, inne osoby zatrudnione w sądzie bądź przez operatora pocztowego, którym od 1 marca 2016 r. jest Poczta Polska.

Skutecznie doręczyć przesyłkę można osobie fizycznej, która ma zdolność procesową, przedstawicielowi ustawowemu osoby fizycznej nie mającej takiej zdolności (np. małoletniej), a w przypadku osoby prawnej lub organizacji niebędącej osobą prawną organowi uprawnionemu do reprezentowania jej przed sądem lub upoważnionemu pracownikowi. W każdym z wymienionych przypadków, jeśli strona lub uczestnik postępowania ma pełnomocnika procesowego, pisma dotyczące postępowania doręcza się właśnie tej osobie.

Funkcjonuje też tzw. doręczenie zastępcze. Polega ono na tym, że w przypadku, gdy adresat jest osobą fizyczną, a jest akurat nieobecny, można pismo pozostawić dorosłemu domownikowi, administratorowi domu bądź sołtysowi. Nie ma przy tym znaczenia, czy pismo zostało później faktycznie przekazane adresatowi. W razie gdyby pismo nie dotarło do adresata lub zostało przekazane zbyt późno (przez co adresat nie zdążyłby np. odpowiedzieć na pozew w wymaganym terminie), adresat ma jedynie możliwość złożenia wniosku o przywrócenie terminu.

Sąd doręcza pisma na ostatni znany mu adres uczestnika postępowania. W razie nieodebrania dwukrotnie awizowanego pisma w ciągu przewidzianego na to czasu, trafia ono do akt sprawy, a doręczenie uznaje się za dokonane. Od momentu fikcyjnego doręczenia liczone są terminy, np. na uregulowanie różnych płatności czy na apelację. Dzieje się tak nawet w sytuacji, gdy adresat nie zapoznał się z pismem.

Jest to fikcja prawna stosowana powszechnie przez sądy. Ma ona zapobiegać unikaniu odbierania korespondencji przez osoby, które w ten sposób chcą celowo przedłużyć postępowanie lub uniknąć odpowiedzialności. Wskazuje się jednak, że nieraz powoduje ona problemy w przypadku osób, które nie odbierają korespondencji z powodów niezależnych od siebie. Przykładowo, gdy powód wysyła nakaz zapłaty na ostatni znany mu adres pozwanego, a adres ten okazuje się nieaktualny, może dojść do wszczęcia egzekucji komorniczej, choć pozwany nic nie wiedział o nakazie.

Jednak jest to tzw. domniemanie wzruszalne. Adresat ma prawo je podważyć i dowieść przed sądem, że korespondencja w rzeczywistości do niego nie dotarła, choć wszelkie formalności związane z doręczeniem były zachowane. Jeśli nie miał możliwości zapoznać się z korespondencją ze względu na nieaktualny adres, powinien wystąpić do sądu i wykazać tę nieaktualność. Wówczas sąd powinien uchylić nakaz z urzędu. Taka możliwość występuje w przypadku postępowania nakazowego i upominawczego. Natomiast jeśli chodzi o postępowanie zwykłe, uchylenie z urzędu nie następuje. Należy wówczas wykazać, że pozwany był pozbawiony możliwości obrony swoich praw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.