Pakiet Fit for 55 – na czym polega?
Troska o środowisko staje się coraz ważniejsza zarówno w skali globalnej, jak i lokalnej. Emisja gazów cieplarnianych to jeden z najważniejszych problemów kryzysu ekologicznego, ponieważ jej skutki odczuwa dziś każdy z nas. Przerzucanie odpowiedzialności za tego typu zanieczyszczenia na konsumentów jest nie tylko niesprawiedliwe, ale i mało efektywne. Zdaniem władz Unii Europejskiej tylko nowy pakiet regulacji dla każdego z krajów członkowskich może przełożyć się na realną poprawę sytuacji. Pakiet Fit for 55 (gotowi na 55) to zbiór przepisów klimatycznych, których wdrożenie ma doprowadzić do osiągnięcia nowego celu przejściowego. Zakłada on redukcję emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej o 55 procent do 2030 roku.
Fit for 55 – czy to niezbędne?
Pakiet nowych ustaw Fit for 55 to element projektu nowego Prawa Klimatycznego. Wstępne porozumienie w jego sprawie osiągnięto 21 kwietnia 2021 roku. Cel redukcyjny, którego symbolem jest obecna w nazwie liczba 55 został niedawno podwyższony. Wcześniej Unia Europejska chciała obniżyć emisję szkodliwych gazów do atmosfery o 40% w porównaniu z rokiem 1990. Mimo że aktualnie cel ten wydaje się ambitny, niektórzy specjaliści uważają, że to wciąż za mało, by złagodzić galopujące zmiany klimatu. Uważają oni, że zbyt niski limit podziała też hamująco na zmiany wprowadzane w krajach uznawanych obecnie za największych trucicieli, czyli również w Polsce. Wspomniane już Prawo Klimatyczne zakłada osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej dla krajów UE do 2050. Fit for 55 jest więc w tym kontekście etapem przejściowym.
Nowe regulacje okazują się niezwykle potrzebne w obliczu dewastacji środowiska przez człowieka. Mimo że ekologia staje się dziś kluczową kwestia w gospodarce wielu krajów, wciąż istnieją branże, które trują nas coraz bardziej. Należy do nich między innymi transport. Odpowiedzią na ten stan rzeczy mają być jeszcze bardziej restrykcyjne normy emisyjne dotyczące właśnie tej gałęzi gospodarki.
Fit for 55 – co się zmieni?
Jedną z najważniejszych zmian, jakie zakłada omawiany pakiet, jest reforma aktualnego systemu handlu emisjami niebezpiecznych gazów cieplarnianych. System ten nakłada limity na konkretne gazy cieplarniane. Każdy z tych limitów ma swoją cenę, co oznacza, że pozwolenia na ich transmisję trzeba po prostu wykupić. Do tej pory każdy z krajów UE miał do przekazania część takich zezwoleń za darmo. Dziś jest ich coraz mniej, a ceny takich pozwoleń nie tylko rosną, ale i obejmują nowe gałęzie gospodarki. Obecnie nowymi sektorami, które obejmą limity są transport lądowy, morski oraz budownictwo.
Kolejną ważną zmianą jest wprowadzenie cła węglowego dla krajów spoza Unii Europejskiej. Opłata ta ma wyrównać ekonomiczne różnice, jakie tworzą opłaty emisyjne. Dodatkowo wspólnota wprowadza nowy cel dla procentowego udziału energii odnawialnej w bilansie energetycznym każdego z krajów UE. Plan zakłada, że zielona energia ma stanowić od 38 do 40 procent miksu energetycznego i to już w roku 2030.
Co to oznacza dla Polski? Z pewnością wiele zmian, ponieważ nasz kraj wciąż jest w ogonku zarówno pod kątem standardów energooszczędności w budownictwie jak i odnawialnych źródeł energii. Dostosowanie do nowych zasad będzie wymagało też zmiany podejścia do drewna i węgla jako materiałów opałowych. Na odchodzenie od tego typu paliw mamy coraz mniej czasu.